4. Moje życiowe powołanie
Zbliżająca się matura skłania do refleksji nad drogą własnego życia, do myśli o wyborze kierunku studiów, zawodu i pracy. Zastanawiamy się także, może nieco wybiegając w przyszłość, nad sposobem życia w społeczności. Chrześcijanin w tym myśleniu nie zostaje sam. Ma świadomość, że uczestniczy w Bożym planie zbawienia, a jego życie jest w ten plan mocno wpisane. Odczytując Boży zamiar, człowiek realizuje swoje życiowe powołanie.
Urzeczywistnianie chrześcijańskiego powołania
Chrześcijanin to człowiek idący za Chrystusem i realizujący w swoim życiu prawdę Ewangelii. Można nią żyć, czyli urzeczywistniać swoje chrześcijańskie powołanie, na różny sposób. Pan Bóg wie, do czego nas powołał, i wzywa każdego do wypełnienia konkretnego zadania. Wszechwiedza Pana Boga nie oznacza, że życie człowieka zostało zdeterminowane i zaprogramowane według Jego woli. Chociaż Bóg wie, co się stanie, to nie decyduje o wszystkim i za nas. Panu Bogu zależy na tym, byśmy byli wolni. Bo tylko wolni odpowiadamy miłością na Jego miłość. Można nawet powiedzieć, że w kwestii ludzkiej wolności Pan Bóg jest „bezsilny”. Nie odbiera człowiekowi wolności nawet wtedy, kiedy jest dla niego destrukcyjna. „Powołanie” pochodzi więc z zewnątrz, ale zachowuje wolność powołanego. Pan Bóg pozostawia człowiekowi możliwość decydowania. Odczytanie drogi swojego powołania jest procesem trudnym i długim. Pan Bóg rozumie, że każdy człowiek głęboko przeżywa i realnie odczuwa swoją odrębność oraz życiową misję.
Poszukiwanie drogi życia
Stworzeni przez Boga − z natury, „pierwotnie” − otrzymaliśmy powołanie do spełnienia naszej miłości w małżeństwie. Jest ona dana człowiekowi przez Stwórcę, ale każdy w życiu musi ją ukonkretnić zgodnie ze swoim wyborem. Nie ma powołania do małżeństwa „w ogóle”, jest natomiast powołanie do konkretnego małżeństwa. Trzeba więc zadać sobie pytanie o to, kiedy człowiek może bez wahania powiedzieć, że znalazł powołanie do małżeństwa. Dla katolika odpowiedź jest jednoznaczna: w chwili zaślubin, kiedy narzeczeni wypowiadają słowa przysięgi małżeńskiej. Pan Bóg „doprowadził” młodych do ołtarza i obiecał, że w życiu nie zabraknie im miłości. Chrześcijanin wierzy, że Pan Bóg daje małżeństwu potrzebne łaski, które uzdalniają do życia w jedności i wierności małżeńskiej. Wolność, która warunkuje wybór powołania, powinna być od początku małżeństwa zaangażowana wyłącznie na rzecz budowania związku i pogłębiania miłości osobowej. W ten sposób małżeństwo nie ogranicza życiowego wyboru, ale służy rozwojowi małżonków. Dlatego konieczna jest świadomość, że współmałżonka mamy szukać, a nie go „tworzyć”.
Ta sama zasada wolności dotyczy innych dróg realizowania życiowego powołania, takich jak kapłaństwo czy życie zakonne. Niektórym myśl o powołaniu kapłańskim czy zakonnym towarzyszy „od zawsze”. U innych może się pojawić po interesującym spotkaniu z misjonarzem, księdzem czy siostrą zakonną. Często odkrycie tego głosu jest zaskoczeniem. W rzeczywistości Boże powołanie ma głębsze i bardziej tajemnicze korzenie. Powołanie do kapłaństwa czy życia zakonnego to radykalny wybór Pana Boga. Jest odpowiedzią na Jego miłość. Wyróżnia się w porównaniu z innymi powołaniami, co wcale nie oznacza, że stoi na ich szczycie. Nie jest dane w zamian za zasługi człowieka, „w nagrodę”. Jest to powołanie do służby Chrystusowi w Kościele.
Tajemnica życiowego powołania to tajemnica miłości Boga do człowieka. Oznacza to, że żadnego powołania nie można oderwać od miłości. Ani powołania do małżeństwa, ani kapłaństwa, ani do życia zakonnego, ani powołania lekarza czy nauczyciela... Dlatego chrześcijanin, rozumiejąc, jaki jest sens życiowego powołania, prosi w modlitwie Pana Boga o odczytanie drogi swojego życia zgodnie z Jego planem.